Wybór odczynnika do APTT – pierwsza odpowiedź

Na wstępie krótka definicja pojęcia „kefalina” – jest to fosfatydyloetanoloamina występującej w tkance mózgowej. Pojęciem szerszym jest fosfolipid, którym także jest kefalina. Na rynku występują różne fosfolipidy: zwierzęce, roślinne oraz syntetyczne.

We wszystkich odczynnikach do APTT Stago fosfolipidy pochodzą z mózgu króliczego, w odczynniku Pathromtin SL i ActivFS (Siemens) są pochodzenia roślinnego (np. w przypadku ActivFS są z ziaren soi) a w odczynniku SynthAsil i aPTT SP (IL) są syntetycznymi fosfolipidami.

Napomknę tylko, że pochodzenie fosfolipidów ma znaczenie m.in. przy wykrywaniu łagodnych i umiarkowanych hemofilii.

Syntetyczne fosfolipidy charakteryzują się tym, że z czasem tworzą aglomeraty w wyższej temperaturze (np. gdy odczynnik stoi za długo na aparacie) co sprawia, że syntetyczne fosfolipidy mają krótszą stabilność (np. SynthAFax ma stabilność 3 dni).

Poniżej załączam tabelkę z charakterystyką 3 odczynników do APTT:

Odczynniki te różnią się aktywatorem (fosfolipidem pochodzi w tym przypadku zawsze z tkanki mózgowej królika).

Najczęściej występujące aktywatory to krzemionka  co odczynnik ma być ukierunkowany, Stago używa różnych aktywatorów w różnych odczynnikach.

Najbardziej uniwersalny odczynnik jest oparaty na polifenolu (Cephascreen), charakteryzuje się wysoką czułością na niedobory czynników, ale niską na toczeń.

Na rynku dostępne są też inne odczynniki z polifenolami np. kwasem ellagowym (naturalnie występujący u roślin które syntetyzują go z tanin (garbniki). Przykładem odczynnika z kwasem ellagowym jest ActivFS (Siemens). Z kolei aPTT SP (IL) jest oparty na krzemionce mikronizowanej, minusem tego rozwiązania jest konieczność użycia wortexu przed wstawieniem do aparatu.

Odczynnik Cephascrenn jest najbardziej uniwersalnym odczynnikiem (aktywator: kaolin) ponieważ zachowuje wysoką czułość na niedobory czynników oraz posiada wysoką stabilność, lecz ma niską czułość na antykoagulant tocznia. Z drugiej strony jeśli ktoś szuka odczynnika do monitorowania terapii heparynowej powinien wybrać odczynnik PTT Automate (aktywator: krzemionka), który oferuje najwyższą czułość do heparyn, kosztem stabilności tylko 1 dzień na aparacie. W ostatnim przypadku gdy chcemy wykryć antykoagulanty tocznia najwyższą czułość posiada PTT LA, który z kolei nie nadaje się do dwóch wcześniejszych zastosowań.

 

Wspomnę też, że nie należy porównywać bezpośrednio czasów APTT uzyskanych różnymi odczynnikami. Poniżej kilka zakresów normalnych (zakresów referencyjnych) dla 7 odczynników różnych firm :

23.6 – 34.8 sec

24.8 – 34.4 sec

28.9 – 38.1 sec

26 – 36 sec

22 – 28 sec

25 – 33 sec

19.7 – 27.6 sec

 

Jak widać różnią się znacznie, i to co dla jednego mieści się w zakresie normalnym dla innego jest już poza zakresem. Spowodowane jest to m.in. użyciem różnych aktywatorów – np. czas APTT dla tej samej próbki będzie dłuższy przy użyciu odczynnika z krzemionką a krótszy przy użyciu odczynnika z kaolinem/polifenolem.

 

W tabelce poniżej porównano 4 różne odczynniki z 3 różnymi aktywatorami i zestawiono je z ich czułością na określone parametry :

 

Jednocześnie duża czułość przekłada się zawsze na dużą wartość diagnostyczną :

 

Jeśli przyjmiemy, że szukamy odczynnika nastawionego na wykrywanie niedoboru czynników, najlepszy odczynnik powinien charakteryzować się tym, że będzie wykrywał patologiczny niedobór czynników tzn. że czas APTT będzie wydłużał się przy niedoborze czynnika na poziomie zagrażającym zdrowiu. Spójrzmy na przykład odczynnika Synthasil IL. Zgodnie z poniższą tabelką (źródło: Comparative study on aPTT reagents

An K. Stroobants, Erik-Jan van den Dool, Bianca Bakker and Marion Heckman ) wykrywa on już nawet 5% spadek stężenia czynnika poniżej zakresu normalnego, co skutkuje tym, że czas APTT może być wydłużony nawet przy tak niewielkim niedoborze czy też raczej w tym przypadku „wahaniu poziomu czynnika”. W takiej sytuacji zwiększona czułość (80-95% na wykresie) nie przekłada się na jakość wyniku ponieważ wydłuży czas APTT u klinicznie zdrowego pacjenta.

Jak widać z tego naprawdę krótkiego porównania odczynników, nie da się zjeść ciastko i mieć ciastko. Albo decydujemy się na jeden wygodny i uniwersalny odczynnik kosztem np. jego czułości albo wybieramy kilka różnych odczynników, które podwyższą wartość diagnostyczną wyniku, kosztem mniejszej ekonomii lub niższej ergonomii pracy. Wybór pozostawiam Państwu.

Bibliografia:

Smahi, BSHT 2008, Nottingham (GED 50681)

Gouin, Thrombosis Research 129 (2012) 666–667 (GED 58557)

Arnout, Thromb Haemost 1999; 81: 929-34 (GED 29287)

Denis-Magdelaine, Haemostasis 1995;25:98-105 (GED 16559)

Tripodi, Clinical Chemistry 59:2; 353-362 (2013) (GED 59450)

Pozdrawiam,

Michał Socha

Przedstawiciel Naukowo – Handlowy / IVD

Biomedica Poland Sp. z o.o.

Dodaj komentarz