Z serii to się zdarzyło: dlaczego nie krzepnie?

Pacjent przychodzi do punktu pobrań że skierowaniem na badania. Ma pobraną krew.

Wynik TGL 10 tyś.

Dostaje także informację ustną od diagnosty lab. że czasów krzepnięcia nie dostanie bo jego krew nie krzepnie.

8 Comments

  1. Paweł Kozłowski

    Jeśli jego krew nie krzepnie, to rozumiem że pacjent przy odbieraniu wyników zakrwawił biurko i podłogę w laboratorium.

  2. Paweł Kozłowski

    A tak na poważnie to istnieje ogromna potrzeba przemyślenia sposobu, w jaki przyszli doagności są uczeni hemostazy. To powinien być osobny przedmiot, podczas którego studenci poznawaliby nie tylko fakty o chorobach i zaburzeniach, ale także warsztat, metody, ich zasady i ograniczenia. Inaczej to zawsze będzie profanacja a nie diagnostyka z prawdziwego zdarzenia.

    • Anonim

      Paweł a może byś zorganizował z Wojtkiem konferencję, która poruszyła by problem interferencji i ograniczeń metod przy koagulologii?

  3. diag

    Niestety hemostaza na studiach jest traktowana po macoszemu. Nie ma przekazanej wiedzy praktycznej.
    P.S. Mam pytanie do autorki bloga czy można liczyć na komentarze wyjasniające takie sytuacje, i jak powinno sie postępować?. Wtedy blog miałby zdecydowanie większą wartość edukacyjną i więcej osób by wiedziało o czym się rozmawia. 🙂
    P.S w tym wypadku diagnosta użył niefortunnego skrótu myslowego?

    • odiagnostyce

      Nie to nie był skrót myślowy tylko brak wiedzy. Pacjent boryka się generalnie z problemem bo nikt nie potrafił mu pomóc, aż trafił na moją koleżankę.
      Jeśli chodzi o wyjaśnienia to Paweł obiecał wkrótce napisać na ten temat.

  4. Paweł Kozłowski

    Chciałbym w kilku słowach odnieść się do opisanej na blogu sytuacji. Na początku jedna chcę zaznaczyć, iż nie rozmawiałem z osobami, których ta sytuacja dotyczyła. Nie chcę też, aby ktokolwiek poczuł się dotknięty czy krytykowany. Wolę raczej wykorzystać opisaną sytuację do tego, żeby powiedzieć, co w przyszłości w podobnych trudnościach można zrobić. Jeżeli do badania układu krzepnięcia (załóżmy PT, APTT, fibrynogen) trafia osocze bardzo silnie lipemiczne, a my dysponujemy aparaturą, w której detekcja skrzepu odbywa się na drodze optycznej, to najprawdopodobniej nie uda nam się uzyskać wiarygodnego, jeśli w ogóle jakiegokolwiek wyniku. Przyczyna tkwi w samej zasadzie metody optycznej detekcji skrzepu. Osocze po dodaniu odczynnika krzepnie, tworzy się w nim fibryna, na skutek czego takie osocze mętnieje. W czasie trwania badania przez osocze przepuszczana jest wiązka światła o odpowiedniej długości fali i natężeniu, a detektor odczytuje natężenie światła które przeszło przez osocze. W trakcie formowania się fibryny i mętnienia osocza, spada natężenie światła docierającego do detektora czyli wzrasta „absorbancja”. Zmianę ten absorbancji analizator prezentuje w postaci krzywej (podgląd dostępny w wielu analizatorach), która to krzywa musi spełniać pewne warunki graniczne narzucone w oprogramowaniu. Warunki te są konieczne, żeby analizator nie odczytywał czasu krzepnięcia z każdej, nawet najbardziej nieprawidłowej krzywej. Inaczej mówiąc, przebieg krzywej musi być prawidłowy po to, żeby taka krzywa mogła być użyta do odczytu czasu PT/APTT/TT, a wynik ten był wiarygodny. Jeśli do badania użyjemy lipemicznego, mętnego jak mleko osocza, to przebieg krzywej będzie tak nieprawidłowy, że analizator nie odczyta prawidłowo czasu. I tu może pojawić się problem, ponieważ komunikaty analizatorów mogą być mylące typu: „nieudany”, „no clot” itd – tu jest rola producentów, żeby może zmienili opisy i zamiast przytoczonych wcześniej umieścili np. „nieprawidłowa krzywa”, „UWAGA”, ITD. Rozwiązania w takiej sytuacji sa dwa. Po pierwsze jeśli badanie może byc wykonane później po wyeliminowaniu lipemii, należy je wykonać z nowego pobrania krwi, w osoczu nielipemicznym. Jeśli usunięcie lipemii nie jest możliwe, lub wynik potrzebny jest natychmiast, pozostają nam próby wykonania na łaźni wodnej, a klinicyście pozostaje ocena ryzyka krwawienia na podstawie dokładnego wywiadu, historii pacjenta i naszych wyników z łaźni. Z podobnymi problemami możemy spotkać się przy bardzo wysokich stężeniach bilirubiny, bardzo niskich stężeniach fibrynogenu (aparat niejako „nie widzi” zmętniania, które jest bardzo słabe, na łaźni jednak zobaczymy skrzep choć wymaga to wprawy), lub w przypadku obecności mikroskrzepików (skok krzywej zbyt ostry, krzywa odrzucona od analizy).