Smocza Krew

W erze fałszywych wiadomości zalewających internet powyższy tytuł zainteresuje co najwyżej zagorzałych fanów fantasy. Nie będę jednak pisał o nadchodzącym nowym sezonie „Gry o Tron”.

Wbrew temu co powtarzamy najmłodszym – smoki istnieją. A raczej, jeszcze istnieją. Varanus komodoensis czyli w naszym ojczystym języku: waran z Komodo zwany przez anglojęzyczny świat: Komodo dragon jest chronionym gadem – największą żyjącą jaszczurką. To stary ewolucyjnie gatunek, noszący kilka nietypowych rozwiązań metabolicznych; niespotykanych u innych żyjących obecnie organizmów. Jeden z peptydów syntetyzowanych przez smoka z Komodo został nazwany VK25. Wykazuje on właściwości bakteriostatyczne i przeciwdziałające tworzeniu biofilmów. Zainteresował on naukowców do tego stopnia, że pozwolili sobie zsyntetyzować nowy, bazując na budowie VK25. Powstała cząsteczka otrzymała nazwę DRGN-1 i natychmiast trafiła do laboratoriów badawczych. Co robi „smoczy peptyd”? Otóż promuje migrację keratynocytów HEKa, oraz aktywuje szlaki EGFR-STAT 1/3. Migracja keratynocytów HEKa jest zatrzymywana przez bakterie kolonizujące rany a konkretnie przez mitomycynę C i AG1478, jest to znacznym problemem dla gojenia ran urazowych i pooperacyjnych, zwłaszcza przy infekcji MRSA.

Najciekawszym faktem jest, że warany żyją z bakteriami w niejakiej symbiozie. Mikroby kolonizują paszcze jaszczurek (ponad 80 gatunków!) i powodują odczuwalne konsekwencje po ugryzieniu przez gada – często zakażenie jest letalne. Same smoki z Komodo nic sobie z zabójczego mikrobiomu nie robią. Nawet, jeśli jama ustna ulegnie uszkodzeniu, bakterie nie powodują zakażeń. To skłania do dalszych poszukiwań ciekawych metabolitów u naszych starszych (ewolucyjnie) kolegów.

Sam DRGN-1 posłuży niebawem do produkcji eksperymentalnego roztworu do przemywania ran.

Komodo dragon-inspired synthetic peptide DRGN-1 promotes wound-healing of a mixed-biofilm infected wound. NPJ Biofilms and Microbiomes doi:10.1038/s41522-017-0017-2

Maciej Smutek 

Dodaj komentarz