Myśląc o sobotnim szkoleniu doszłam do wniosku, iż wykładowca trochę ” po macoszemu” potraktował nieprecyzyjność w warunkach powtarzalności. Wydaje mi się, że w przypadku, gdy wyniki materiału kontrolnego są „poza kontrolą” pierwsze co powinniśmy zrobić to określić jaką w tych warunkach mamy nieprecyzyjność. Porównać ją do nieprecyzyjności (ale w warunkach powtarzalności) dopuszczalnej. Dopiero wtedy podjąć działania naprawcze. Na kalibrację zawsze będzie czas (ci co byli na szkoleniu wiedzą o czym piszę).